niedziela, 20 października 2013

Falloutowy Eyebot - Dronek Zwiadowczy


Roku 2112 w trakcie zwiadu Water Traders w okolicy Ruin Stargardu Szczecińskiego natknąłem się na miasteczko o wdzięcznej nazwie Old Town i tam na ulicy Czeskiej jeden z miejscowych zbójów w zamian za łyka łyski ofiarował mi kawałek złomu. Tym kawałkiem był zbiornik wyrównawczy paliwa do volkswagena.

Przyglądałem mu się z prawa i z lewa, aż ktoś powiedział, że wygląda jak dronek Enklawy z Fallouta 3. Poszperałem więc w skrzynce ze sprzętem, dokleiłem tu i ówdzie to i owo i powstał wspaniały item larpowy. Ponieważ był to bombowy OT, a dronkę przygotowywałem w barze (tam był prąd) wszyscy obecni byli pewni, że klecę jakąś bombę :D . Jak ktoś był wtedy w pobliżu na pewno pamięta nerwowe spojrzenia rzucane w moja stronę, podczas gdy ja sobie spokojnie siedziałem z glue gunem i sklejałem przedmiot, który miałem zamiar wtedy sprzedać z dużym zyskiem.


Kiedy dzieło było gotowe, podreptałem do namiotu orgowego gdzie urzędował Rhotax i pokazałem mu itemek do akredytacji. Dopytałem się o zasady używania i dostałem od niego jeszcze ten głośniczek, który stanowi teraz "oko" Eyebota. Pokazał mi także pilota do tego urządzenia (wyglądał jak pilot do telewizora) i wytłumaczył, że jest to przedmiot stosunkowo potężny i sterownik do niego zostanie porzucony w wastelandzie, będę musiał go larpowo "zdobyć". Niestety w 2112 roku nie udało się nim polatać, bo pilota odkupiłem za 120 marszałków w zasadzie minuty przed końcem fabuły. Po powrocie do stołecznego Wastelandu pociągnąłem go jeszcze kilkoma warstwami szarej farby, aby lepiej się prezentował i nie było na nim widać kleju. Tak wyglądał przez całą zimę i na OT 2113.


Działanie urządzenia jest proste, wystarczy założyć sprzęt i kamizelkę ducha i można wyruszyć na "zwiad". Fabularnie postać przebywa w miejscu gdzie uruchomiła drona i nim steruje. Tymczasem sam robot może lecieć w niebezpieczne miejsca bez ryzyka, że coś się stanie pilotowi.

Oprócz wspomnianego już zbiornika wyrównawczego do volkswagena dronek zawierał także elementy:
- Grzałki elektrycznej
- Tabliczkę z pociągu PKP
- 20W głośniczek
- Kawałki myszki komputerowej
- Kabelki typu chinch, USB, DV
- Jakieś znalezione zawiasy

W 2113 ponieważ poprzedni pilot został zmiażdżony w skrzynce podczas składowania, wykonałem nowy zespół sterujący. Urządzenie składa się z Joysticka sterującego i słuchawek. W ten sposób powstał bardzo efektowny przedmiot mający wyraźnie techniczną konotację na poziomie wyglądu. Dodatkowe otwory pozwalają zamocować urządzenie do pasa. Aktualnie, po lekkim liftingu urządzenie wygląda tak:


Dronek prezentuje się dużo lepiej, kiedy zamontuje się go na "wędce", na OT użyłem do tego rurki PVC i zwykłego sznurka do snopowiązałki. Podczas drugiego i trzeciego dnia Larpa na OT 2113 kilkukrotnie wyruszałem na zwiady jako dronek. Niektórzy mogą pamiętać szczególnie przylot Eyebota do Siczy, bo wzbudził tam duże zainteresowanie, w przeciwieństwie do NewTown gdzie ostentacyjnie nie zwracano na niego uwagi. Wszystko dlatego, że dronkowy terror NT sprawił, że wszyscy ci którzy napotkali dronka byli przekonani, że to dron z NT i może w każdej chwili odpalić laserowe show i pozabijać wszystkich wokoło! Przyznam, że bardzo mnie to bawiło :D Jeśli ktoś ma fotografie dronka w wastelandzie to będę wdzięczny za przesłanie.


W ostatnich dniach popracowałem co nieco nad wyglądem mojego Eyebota i podrasowałem jego wyposażenie. Zaczęło się od postanowienia by wymienić druciane "antenki" na prawdziwe pochodzące z wyposażenia mojego starego telewizora. Po ich zamontowaniu postanowiłem zrobić dronkowi nową oprawę w całości.


Przede wszystkim dodałem diody wokoło głośnikowego "oka" eyebota co nadało mu odpowiednio groźny i cybernetyczny wygląd. W zasadzie nie wiem czemu nie zrobiłem tego już na samym początku, gdyż wydaje mi się teraz, że to najfajniejszy "ficzer" jaki można było dodać. Trzy złowieszcze lampki świecące wokoło wraz z nowymi kawałkami z pianki wyglądają wspaniale i łamią wcześniejszą jednolicie szarą bryłę itemka.


Ogólnie rewitalizacja przedmiotu była możliwa dzięki nowym technikom, których nauczyłem się przy okazji robienia Shotguna postapo. Bateria znajduje się w stylizowanej na elektryczną skrzyneczce zamocowanej po boku. Jeśli chodzi o malowanie to pociągnałem wszystko nową warstwą farby, zostawiłem jedynie Oldtownową wlepkę i Rhotaxową akredytację. Pewne elementy zniknęły z dronka, bo były lamerskie ( np. grzałka była z dupy).


Dodatkowo w odświeżonej wersji dodano:
- Anteny radiowe ze starego wzmacniacza sygnału TV
- Elementy elektroniczne
- Wykończenia z pianki.
- Czerwone diody

Na koniec wpisu liczę na pozytywny feedback, starałem się trzymać najwyższy poziom merytoryczny :D
Tak na marginesie badałem ostatnio statystyki bloga i nie umiem pojąć dlaczego spora część z was czytuje mojego blogaska między 5, a 8 rano? Nie możecie spać?


Na przyszłość zostawiam sobie opanowanie zdolności elektronicznych w stopniu pozwalającym puszczanie z wnętrza robota radia Enklavy. W kolejnym etapie spróbujemy zająć się też napędem antygrawitacyjnym, aby zaczął latać.

1 komentarz:

Anonimowy pisze...

Bardzo ładny dronek.