piątek, 30 maja 2014

Wieści konwentowe na lato...

Krótko, ale na temat. Dla tych co planują wakacyjną Postapokalipsę wiadomo już wiele na temat tegorocznych konwentów. Zapowiada się gorące lato :D


OldTown 2114 odbywa się 21-28 lipca 2014
- ruszył już pełna parą, można już się akredytować i wpłacać kasę.
- frakcje mogą już rezerwować sobie miejscówki.
- można zgłaszać punkty programu
- są już do przeczytania zajawki fabularne
- Klimat Falloutowy (dla niewtajemniczonych)



Zakonki 2114 też czekają już na uczestników :D Odbędą się w terminie 15-17 sierpnia, w Miłocicach Małych pod Wrocławiem. Po zeszłym roku zapowiada się jeszcze weselej, wracamy do baru La Curwa, ale role larpowe jeszcze nie zostały ogłoszone :D Klimat także Falloutowy




Ziemie Jałowe są najbliżej, bo już 1-7 lipca, oczywiście miejsce to samo. Akredytacje ruszyły już jakiś czas temu, i zbliża się koniec terminu przedpłat. Zajawki fabularne są, ale trzeba chwilkę poszperać na stronie, zatem nie zniechęcajcie się jeśli coś nie wisi na wierzchu. Prace idą pełną parą.

Dla tych co nie wiedzą, klimat jest Postapokaliptyczno-Westernowy, inspirowany Mroczną Wieżą.




Tegoroczna rafineria odbywa się w dniach 14-21 lipca w Piątku koło Łodzi, dokładnie tam gdzie w zeszłym roku, Niestety zdarzył się organizatorom mały fuckup i przepadło im całe forum i poprzednia strona. Jakies zajawki fabularne są już gotowe, ale mało... Informacji o akredytce nie znalazłem.

Klimat imprezowy i Neuroshimowy.



Postaram się być w tym roku na wszystkich konwentach, jak to się uda zobaczymy, ale nawet jakbym miał z czegoś zrezygnować w całości to pewnie wpadnę choć na część, szczególnie na turnieje Juggera. Na OldTown oczywiście będę w całości :D

wtorek, 27 maja 2014

Pyrkon, Pyrkon 2014

Wiem, że minęło ze dwa miesiące od Pyrkonu, ale dopiero się zebrałem żeby coś o nim napisać.

No to jedziemy! Pyrkon był ZAJEBISTY! Kto kolwiek na cokolwiek by tam narzekał i tak by mnie to nie przekonywało, bo bawiłem się jak nigdy, poznałem wspaniałych ludzi, pobawiłem się na wszystkie znane sposoby.  Było tam w tym roku aż 25,000 ludzi, zatem dużo. Co najważniejsze dzięki organizacji Wioski Postapo można było spotkać ludzi z wszystkich konwentów i z każdym sobie co nieco pogadać, więc był to czysty miód, wanilia i wbrew pozorom prawdziwe rurki z kremem.


Stoisko OldTownowe, które miałem przyjemność obstawiać, stało sobie w samym sercu Pyrkonu na skrzyżowaniu pomiędzy halami wystawienniczymi. Obok nas rozmieściły sie BOBy, Metro 2033, a kawałek dalej dzicy Wakatili. Tuż za ścianą z kolei, przy arenie, stanowiska swoje miały inne ekipy postapowe, Slavers Team Outpost, Zakon i załoga Rafinerii. Nasze skromne obozowisko składało się z wystawy fotografii, Kina, komputera w którym można było wybadać z której krypty się pochodzi, stoiska z towarem handlowym Flying Caravans i sławnego "Namiotu Larpowego" znajdującego się na zapleczu. Tak się złożyło, że mieszkałem sobie tam na korytarzu hali, w jednym z zaułków, akurat przy ścianie OldTownowego kina, które 24/7 zapuszczało świeżo wyprodukowany trailer OldTownu. Wiem, że podobno wszyscy go już widzieli, ale zapodam jeszcze raz :D



W każdym razie siedząc obok kina długie godzin znam już go na pamięć, ale nie żałuję tej pamięci. Film jest zajebisty, za co Jos powinien dostać milion piw. No może ze dwa miliony.

Program, program Pyrkonu to jest dzieło wielkiego kalibru i aby go ogarnąć to trzeba by studiować go długie lata świetlne. Większość z najważniejszych rzeczy widziałem na jutubie, bo i tak nie miałbym czasu wszystkiego obejrzeć osobiście nie mówiąc już o uczestniczeniu we wszystkim. Przydałby się wehikulik czasu, z takim sprzętem to może było by wykonalne. Ja sam głównie prowadziłem punkty programu zamiast w nich uczestniczyć :D i paradox polega na tym, że przygotowałem się do prowadzenia jednej prelekcji, która zresztą udała się tak sobie. Za to prowadziłem zupełnie spontanicznie z Szyną prelekcję o OldTown (a jakże) oraz jeszcze bardziej spontanicznie pokaz mody postapo :D Wiec całkiem się narobiłem na tem Pyrkonie.

Dodatkowo prowadziłem też akcję dystrybucji brzeżków z pizzy, które rozeszły się w mgnieniu oka. Dawno już nie widziałem tak wygłodniałego na brzeżki tłumu. Troche bawilismy się trollując ludków dla radochy, ale to już zupełnie inna historia. Dobrze, że na tym konwencie nie ma alkoholu, bo nie wiem co by się tam wtedy działo, ale na szczęście orgowie zadbali o zdrowie uczestników i pilnowali, aby nie było spożycia wyskokowych trunków.



Na obiekcie był tez obecny znany w świecie postapo aktor filmów akcji, Ron Fapullus i rozdawał liczne autografy, niestety ja się nie załapałem na spotkanie z nim :/

Ogólnie jak ktoś ma jakieś zdjęcia ze mną lub z Ronem niech podeśle. Poniżej kilka fot jakie mam.




Na koniec dodam tylko, że Elegant Bastards w pięknym stylu wygrali połowę meczy i wypadli z turnieju nie zajmując miejsca na podium. Wstyd się przyznawać, ale jednak daliśmy dupy. Wnioski zostały wyciągnięte i następnym razem idziemy od razu po zwycięstwo.

Ogólnie zajebista impreza gorąco polecam. I na koniec jak to w Falloucie bywało, dorzucam taki prosty i prymitywny Easter Egg...
------------------------->Enjoy!<-----------------------

wtorek, 13 maja 2014

Trochę wspomnień - Spring of Springs

Dobra, remont mieszkania już za mną, można wrócić do blogosferowania. Ostanie wpisy były takie raczej miałkie i ostatnio nie miałem czasu na dłubanie larpowe, ale wracamy na falę.

Wiosną 2012 roku wraz z kolegami z ekipy ASG wpadliśmy na pomysł zrobienia larpa w klimacie westernu. I zrobiliśmy wspaniała kilkudziesięcioosobową imprezę na forcie Piłsudskiego w Warszawie. W ruinach stojących tam garaży powstało miasteczko Goldville pełne życia i czyhających na każdym roku niebezpieczeństw. Goldville było miastem w ktorym wiele lat temu miała miejsce gorączka złota. Był tam sklep, bank, ratusz, pełnowartościowy bar i kasyno gdzie można było, przegrać w karty ciężko zarobione dolary. Fabuła opierała się na rywalizacji dwóch gangów Westsajdu i Eastsajdu o wpływy w mieście, oraz o grasującego w okolicy potwora Wendigo. Zabawa rozpoczęła się od pojedynku na rewolwery w samo południe, a następnie pogrzebu, potem było już tylko goręcej.


Rok później zrobiliśmy kolejną edycję tego wspaniałego wydarzenia, która opisywałem już tu na blogasku o TUTAJ .Niestety w tym roku z powodu zawirowań w ekipie i ogólnego braku czasu nie zebralismy sie ostatecznie do działania. Szkoda, mam nadzieję, że spróbujemy jeszcze zrobić jakąś wyprawę do Goldville...

Tu jeszcze galeria zdjęć z tamtego wydarzenia :D