środa, 12 czerwca 2013

Pancerz Falloutowy - Hełm

Kolejny odcinek prezentacji pancerza, wisienka na torcie, czyli hełm.

Element najnowszy, bo jego wykonanie początkowo zarzuciłem całkowicie i dopiero niedawno, niecałe dwa tygodnie temu powróciłem do tego pomysłu. I, o dziwo, udało się go zrealizować.

Na początek potrzebna mi była jakaś "baza", na której mógłbym oprzeć konstrukcję hełmu. Z góry założyłem, że budowanie na pałę bez odpowiedniej przymiarki może zakończyć się katastrofą. Szukałem jakiegoś garnka, klosza, czy innego półsferycznego badziewia walającego się po domu, a które dało by się jakoś sensownie założyć na łeb i odpowiednio ozdobić, żeby wyglądało na hełm. Pomimo przymierzenia licznych: wiader, pudełek po ciastkach, puszek, klosza od lampy (fajny był, ale za dużo ważył) nic nie spełniło moich oczekiwań. Przez chwilę zastanawiałem się też nad zakupem rozjebanego kasku motocyklowego i jego przeróbki. Niestety kaski były stosunkowo drogie i w dodatku nikt na necie nie oferuje rozjebanych kasków, znajomi nie posiadają takowych.

Aż doznałem oświecenia! W moim domu znajduje się taki worek, w którym pokutują zbierane przez lata czapki bejsbolówki z różnymi mniej, lub jeszcze mniej gustownymi logami z promocji, imprez branżowych moich rodziców itp. Ogólnie szajs, który w większości nikomu się już nie przyda, a wyrzucić żal. Niniejszym tchnąłem w jedną z tych czapek nowe życie.

Od Jurka z Ekipy strzelankowej pozyskałem tanie okulary ochronne do ASG na szybkę hełmu. Początkowo brałem pod uwagę zapasowe szybki od masek MP-4, ale szybki test wykazał ich nieodporność na ostrzał plastykowymi kulkami 6mm. Tymczasem kiedyś do tanich shotgunów AGM dodawano tanie okularki, dość wytrzymałe, aby ochronić przed strzałem, a równocześnie nie żal ich "zużyć" do budowy hełmu :D

Hem wyszedł większy niż zakładałem, trochę szeroki, ale ogólnie bardzo klimatyczny. Do czapki bejsbolówki przyszyłem najpierw panel ochraniający twarz i umieściłem w nim okulary (po odcięciu zauszników). Potem dodałem boki ochraniające policzki. wszystko było łączone metodą szycia igłą i nitką, a następnie klejenia przy pomocy glueguna. Tył hełmu zostawiłem otwarty aby uniknąć efektu szybkowaru, w którym gotuje się głowa, aby gorące powietrze miało którędy uciekać. I fryzura mi się nie będzie niszczyć z tyłu głowy. :D Następnie wyciąłem z twardej pianki i przyszyłem stożkowy "czerep". Niestety wyglądało to dość niewyjściowo, mocno zajeżdżało chińskością (ten stożkowy czubek). Nie podobało mi się.

Owinąłem więc całą górną część hełmu siatką montażową i przy pomocy kleju nadałem mu bardziej zaokrąglony kształt. Następnie z miękkiej karimaty obudowałem tak zaokrąglony czerep do aktualnego wyglądu. Nadmiarową część daszka od bejsbolówki ordynarnie odciąłem obcęgami. Hełm nabrał kształtu. Na koniec nożyczkami do cięcia kurczaków (świetne w trudnych przypadkach) wyciąłem większość czapki bejsbolówki z wnętrza hełmu, została tylko obręcz i kawałek daszka, których wyrwanie naruszyło by konstrukcję hełmu.


Przyszła pora na przymiarki. Niestety nie dało się w tym wynalazku oddychać, nie mówiąc już o parowaniu szybek. Ale pod ręką miałem takie plastikowe rurki elastyczne do przeciągania kabli i postanowiłem z nich zrobić "system wentylacyjny". Rurki zamocowałem tak, aby podmuch powietrza z rury był kierowany wprost na okulary. Co prawda moduł dmuchający jest jeszcze niegotowy, to jednak ma już gotowy system szybkiego podłączania wykradziony z zepsutego węża ogrodowego. Wstępne testy wykazały, że to ma sens. Uzupełnieniem tego systemu będzie drugi wentylator tłoczący powietrze przez zamocowany po prawej stronie moduł wycięty z maski p-gaz. typu MP-2. Dodatkowo w "ryjku" hełmu wyciąłem otwór i zabezpieczyłem żaluzjami z patyków do mieszania kawy z ikei, dzięki nim wydmuchiwanie zużytego powietrza z hełmu stało się o wiele prostsze. Dodatkowe moduły zaprezentuję w oddzielnym artykule kiedy ich budowa zostanie ukończona.

Ozdoby na masce wykonałem z różnych piankowych resztek zalegających w warsztacie. Latarka na głowie, choć nie działa to nadała bardzo dużo klimatu a'la Fallout 3. Inne ozdóbki to dopasowane do hełmu resztki z podłogi.

Dodatkowo z gumki od majtek zrobiłem zapięcie pomagające utrzymać hełm na głowie. Malowałem tak jak poprzednie elementy.


Ogólnie jestem bardzo zadowolony z efektu. Całość wygląda nieco topornie, fajnie wyszły łączenia kawałków pianki, które wygladają jakby ktoś je zespawał. Wiem, hełm mógłby być drobniejszy i równiejszy na czubku, ale nieźle się udał w mojej ocenie, a wasza ocena i tak huj mnie obchodzi. Pozdrawiam czytelników.

Brak komentarzy: