środa, 4 czerwca 2014

OldTown poza OldTownem

W ostatni weekend, sobotnim wieczorem, odbył się zorganizowany przeze mnie Larp w klimacie OldTown. Miało to miejsce w Warszawie, w forcie Piłsudskiego, na dolnym mokotowie. Nie był to szczególnie wielki Larp, ale drobne kilkunastoosobowe wydarzenie przygotowane moim skromnym wysiłkiem. W podziemiach fortu, gdzie kiedyś stacjonowali żołnierze rosyjscy i potem Polscy, znajdują się obszerne kazamaty z których skorzystaliśmy przy organizacji imprezy. Wnętrze zostało przygotowane tak, aby było stosunkowo przytulne. Zostało na ten wieczór wyposażone w elektryczne oświetlenie, wygodne siedziska i fotele, estetyczne firanki i wszystko czego potrzeba na eleganckiej imprezie.


Historia opowiadała o spotkaniu towarzyskim pomiędzy Flying Caravans i Shperaczami, jakie odbywało się w bunkrze w pobliżu NewTown. Goście przybyli na zaproszenie don Andrew byli w doskonałych humorach i radośnie korzystali z wygód jakie dla nich przygotowano. Rozmawiali, bawili się i pili w najlepsze, a atmosfera była pozytywna, nawet gdy tematy poruszane w kuluarach nie zawsze do przyjemnych należały. Zresztą od czasów wojny niewiele było okazji do zabawy, na tym steranym biedą i nieurodzajem pustkowiu.


Niestety, wszystko co dobre szybko się kończy i tę sielankową atmosferę przerwał nagle gwałtowny wybuch. Kiedy zapalono światła jeden z biesiadników już nie żył. Kto z obecnych mógł zamordować Vercy'ego? W sali nie brakowało takich, którzy mieli ku temu dobry powód. Vercy za życia nie oszczędzał się, nałogowo obstawiał mecze Juggera, prowadził swoje szemrane interesy, podrywał liczne kobiety. Czy mógł go zabić partner w jakiejś zbrodni, a może raczej jego dłużnik? Adorowana kochanka, czy surowy przełożony, którego zaufanie zawiódł? Śledztwo przeprowadzone wspólnymi siłami Shperaczy i Flying Caravansów wkrótce miało wyjaśnić szczegóły tej zbrodni...


Po rozwiązaniu fabuły wspólnie udaliśmy się do mnie na afterparty. Mam nadzieję że wszystkim się podobało. Był to pierwszy Larp, w którym opracowywałem wszystko włącznie z fabułą i nie miałem wcale pewności czy wydarzenie będzie udane. Wiecej Zdjęć Tutaj.

Niestety nie obyło się bez strat. Jeśli ktoś z czytelników wie, gdzie można kupić pasujące do siebie płaszcz i kaszkiet w stylu przedwojennym i dobrej jakości proszę o info. Ważne.

2 komentarze:

Izabella Nowotka pisze...

Super artykuł. Pozdrawiam serdecznie.

Vercy pisze...

A dziękuję, to już 6 lat mija od tego Larpu :D