środa, 22 listopada 2017

Modelarstwo

Bywa czasem tak, że człowiek zapomina co tak na prawdę w życiu lubił i zajmuje się czymś co musi, lub po prostu marnuje czas. Najgorsze jest marnowanie czasu, bo poza brakiem efektów zostaje jeszcze kac moralny. No i życie przecieka przez palce.

Ale do rzeczy, ostatnimi czasu w kontekście blogaskowania opierdalałem się nieziemsko, dwa trzy wpisy w rok to hujowy wynik zwłaszcza, że w 2014 natrzaskalem 40 wpisów. Ale jak sie człowiek obudzi z hujem w dupie to musi ruchać dalej, bo inaczej ciota-pizda. Zatem na święta pod choinke (rok temu) dostałem od kuzyna żony niezwykły prezent, który zainspirował mnie do działania. Dostałem sklejany samochodzik firmy Tamiya w skali 1:35.  Jakąż radość mi sprawił ten prezent! Ani się obejrzałem, a zajarany zacząłem trzaskać dioramy jedna za drugą.



Jeden model szybko rozwiną się o załogę samochodu, a następnie kolejne pojazdy w kolumnie, aż zakończył się gotową dioramą. Modele są głównie firmy Tamiya, która oferuje doskonały stosunek jakości do ceny, dużo elementów dodatkowych figurki i różnorakie badziewie, a także instrukcje z w starym stylu z bardzo pomocnymi poradami modelarskimi. Także teges, polecam. Część figurek jest firmy Mini Art.



Diorama jest bardzo spokojna, niezbyt dynamiczna i robiłem ją na rozruch bez szczególnych konwersji ani nic. Poniżej foteczki, siuup:











Mam nadzieję że ładne, bo czułem niedosyt i dupa mnie swędziała z powodu ukończenia prodżektu, wiec prawie natychmiast rozpocząłem dwa kolejne.



 Pierwszy jest już na ukończeniu i jest to działon armaty przeciwpancernej PAK 40, Prosta nieduża dioramka na półkę. Armata na zamaskowanym stanowisku. kilku amunicyjnych, dowódca, ładowniczy, zamkowy, celowniczy.


Drugi projekt jest bardziej skomplikowany. To dynamiczna scena batalistyczna z wybuchami, płomieniami i dymem w wielkiej ilości. Ale o tym napiszemy w kolejny wpisie.